28.07.2009r. Cirta –Alba Julia – Huneodoara
Tego dnia opuszczamy sympatyczny camping. Krzysztof z Agatą ruszają przed nami do Sybina. Spotykamy się na trasie za miastem. Spotkanie na trasie było możliwe dzięki CB-radio , choć długo nie mogliśmy ustalić, czy Krzysztof jest przed czy za nami.
Twierdza Alba Julia bardzo podobała się wszystkim uczestnikom. Uwieczniliśmy nasz pobyt wykonując ponad setkę zdjęć. Ochrona twierdzy, ubrania w stroje z epoki , chętnie pozowała do zdjęć z turystami. Inspiracją do zwiedzenia twierdzy były doskonałe zdjęcia satelitarne w Google Map i film z You Tube przedstawiający paradę żołnierzy.
Następnym punktem na trasie naszej eskapady był ogród botaniczny w Simera (arboretum położone na północnych peryferiach miasteczka). W pamięci pozostały nam ogromne magnolie, platany o pniach w wojskowym kamuflażu i bambusy.
Do Hunedoara, ze względu na ogromny zator na drodze, dojeżdżamy drogą alternatywną od strony wschodniej. Przejeżdżamy koło strzelistego zamku i kierujemy się za znakami w poszukiwaniu campingu. Camping położny jest nad zaporowym jeziorem na południe od miasta (Lacul Cincis). Opłatę skasowano dwukrotnie, przy wjeździe na camping i późnym wieczorem. Jednak kwota była symboliczna, łącznie ok. 15 ron za namiot. W tej cenie był prysznic z zimną wodą z beczki w otwartych kabinach oraz toaleta na Małysza. Na szczęście woda w jeziorze była bardzo ciepła i czysta, zachęcająca do kąpieli. Tego wieczora Paweł uruchomił grilla, potrawa nazywała się „Piersi z kur wielu”- trzeba przyznać nazwa bardzo dwuznaczna ale trafna. W nocy ponad godzinę obserwuję pięknie rozgwieżdżone niebo wypatrując spadających gwiazd.