02.08.2009r. Belsk-Gdańsk
W czasie tego wyjazdu pokonaliśmy 4437 km. Wszyscy, czyli dziesięcioro uczestników naszej eskapady dotarło do domu szczęśliwie w zaplanowanym czasie. Jedynie ja, główny prowodyr wyjazdu, zaraz po powrocie złożyłem wizytę u chirurga celem opatrzenia pękniętego palca u nogi i zwichniętego nadgarstka. W następnym tygodniu łatałem ukruszonego, na pestce od brzoskwini,przedniego zęba. Czekając w kolejkach do lekarzy rozmyślałem nad planami na następne wakacje - oczywiście moje plany preferują Rumunię. Rozważając za i przeciw, do zalet tego kierunku wakacyjnych wojaży trzeba zaliczyć interesującą wielokulturowość Rumunii, otwartość mieszkańców i pozytywne nastawienie do turystów , porównywalne z Polską koszty utrzymania, stosunkowo niski poziom komercjalizacji atrakcji turystycznych, piękne góry oraz możliwość biwakowania na dziko.