Dzisiaj ruszamy na Trasę Transfogarską. Mocno przesadziliśmy z zaplanowaną na ten dzień trasą. Dużo jazdy, mało zwiedzania. Upały nie odpuszczają, a na dodatek wysiada klimatyzacja. Mamy w naszym pojeździe temperatury jak w starej feli.
Na początkowym płaskim odcinku trasy spotykamy wiele fajnych miejsc do biwakowania z rozstawionymi beczkami na śmieci. Spotykamy też o dziwo ekipę wywożącą śmieci z pojemników.
Pierwszy postój robimy przy dolnej stacji telekabiny ( dla informacji cena wjazdu 15 lei). Stąd pieszo wędrujemy do widocznego w oddali wodospadu. Przyjemny spacer, a raczej wspinaczka, zabiera nam około 1,5 godziny. Na początkowym odcinku leży duża ilość śmieci pozostawionych przez turystów.
Wjeżdżamy samochodem na górę. Znowu spotykamy kolejny spory bazar, mijamy go szybko. Na wysokości ponad 2000m wjeżdżamy w tunel prowadzący na drugą, południową część trasy. Na południowym stoku robimy dłuższy postój na sesję zdjęciową z osłami. Jeśli osły to czas na ,,małe co nieco’’. Trzeba przyznać, że osły są dość nachalne. Chodzą po drodze niczym święte krowy domagając się poczęstunku. Paweł zafundował sobie mała przejażdżkę na ośle.
filmik