Zwiedzamy chłopski zamek w Slimnik (wejście 1 lej). W środku zamku same gołe mury i pasące się barany. Wchodzimy na zamkową wieżę po dość wątpliwej jakości schodach.
Przy drodze wiodącej z zamku natrafiamy na tablicę upamiętniającą pobyt generała Bema.
Po drodze staramy się kupić nową winietę, gdyż nasza siedmio- dniowa jutro straci ważność.
Po dłuższych poszukiwaniach udaje się nam ją kupić. Na stacji benzynowej były tylko 30-dniowe winiety, wypisywanie trwało około 30 minut. W pierwszej wersji źle wypełnionej winiety w miejsce nazwiska właściciela wpisano „samochód osobowy”. Widocznie była to kara za nasze skąpstwo na wjeździe do Rumunii.
Jedziemy do Turdy.
Po drodze mijamy parę cyklistów z Polski jadących w przeciwnym kierunku.